wtorek, 15 lutego 2011

Miłość ?

Wczoraj obchodziliśmy walentynki, a z racji tego ja jako jedna z nielicznych, którzy posiadają blogi postanowiłam nie napisać nowego posta. Dlaczego? Nie wiem jak inni, ale ja osobiście nie obchodzę walentynek i z tego co czytałam to znalazłoby się wiele takich osób. Chyba właśnie przez to co stało się niecałe 2 lata temu. Jak o tym pomyślę to płakać mi się chce. Nie byłam nawet w szkole. Nie chciałam patrzeć na te szczęśliwe, zakochane twarze. Nie chciałam przede wszystkim psuć humoru mojej ukochanej Weronice, która wreszcie zaznała w swoim życiu trochę szczęścia. Kochanie życzę Ci wszystkiego naj :** Dlaczego tak na to właśnie patrzę ? Dla mnie miłość to złudzenie. Chyba nie znam osoby, której życie wyglądałoby jak film. Oglądając każdą romantyczną komedię śmieje się samej sobie prosto w twarz. Wszystkie filmy kończą się ,,Happy Endem'' , tylko dla pieniędzy. Każdy z nas chce takiego zakończenia i takie dostanie. Ale dlaczego życie nie może wyglądać jak film ? No właśnie nie może. Codziennie zadaje sobie właśnie takie pytanie. Przestałam oglądać takie filmy, nie chcę się łudzić, że może kiedyś mnie spotka coś takiego... To jest raczej nie możliwe.
A po południu ? Spotkała mnie miła niespodzianka. Weronika z Jackiem przyszli do mnie do domku, żeby przekazać mi kartki które dostałam :) Sprawili mi tym ogromną przyjemność, potem długo rozmawialiśmy pijąc gorące Cappucino.
Wspomnę jeszcze o listowni. Kochani jeśli chcecie w tym wziąć udział, a czytałam w komentarzach że jest takich kilka osób, to proszę wysyłajcie e-maile, nie jestem w stanie każdego z osobna szukać i pytać o adres. Regulamin jest napisany i wszystko co muszę wiedzieć macie podane ;* Dziękuje za uwagę , miłego dnia:)
Nie cierpię tych wszystkich czerwonych rzeczy, dlatego wstawiam jednego z moich ulubionych bohaterów.

10 komentarzy:

  1. masz całkowitą rację, po co oglądać złudzenie na filmach i tylko nastawiać się, że może kiedyś będzie lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też nie obchodzę walentynek, dla mnie to przereklamowane święto ;|
    a mogę wiedzieć co się takiego stało te 2 lata temu?
    ~kamila

    OdpowiedzUsuń
  3. odnoszę wrażenie, że to dla ciebie nieprzyjemny temat,dlatego muszę cie przeprosić, że się wtrącam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. walentynki nie są dla mnie, nigdy nie były.. nigdy nawet nie dostałam durnej kartki.. ale nieważne.. dla mnie miłość to bzdura.. samotność jest lepsza, tyle można zrobić dla siebie..

    Co do listów to uwielbiam je pisać, ale chyba u Ciebie nie znajdę nikogo w moim wieku (lub w wieku zbliżonym). Nie ukrywam, że jestem już dość stara, nudna i raczej nie orientuję się co się dzieje w świecie młodzieży. Co jest teraz modne, a co nie itp., ale mam nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy odkryją magię tradycyjnego pisania ;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. moja wścibskość czasem jest dla niektórych kłopotliwa :p

    OdpowiedzUsuń
  6. ja zaczęłam pisać listy jeszcze w podstawówce.. pisałam do koleżanek, które mieszkały we wsi w której spędzałam wakacje.. byłam dzieciakiem, one zresztą też i pisałyśmy do siebie latami.. potem one wyrosły z pisania, a ja postanowiłam poszukać kogoś do korespondencji.. znalazłam i pisałam z tą dziewczyną siedem lat.. pokłóciłyśmy się jakieś dwa miesiące temu i zerwałyśmy kontakt.. miałam ją za przyjaciółkę, a okazała się kimś tak podłym i dwulicowym.. czasami pisanie listów jest niebezpieczne.. ale tylko czasami.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za miły kometarz :) dodaję do obserwowanych i czekam na rewanż !:) będę zagladać, pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  8. oj ja mam trochę inaczej, bo co roku obchodzę walentynki :) w tym roku spędziłam je cudownie;*
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. a mogę wiedzieć co masz zamiar zdawać na maturze oczywiście prócz obowiązkowych przedmiotów? :)

    OdpowiedzUsuń