czwartek, 24 lutego 2011

Niech mnie ktoś uszczypnie!

Co jest dla mnie przykrą wiadomością chyba będę chora. Będąc w szkole zasłabłam już na pierwszej lekcji. Teraz poczułam się trochę lepiej, więc postanowiłam napisać.Nie wiem czy to kogoś zainteresuje, ale czytałam w komentarzach jak inni wypowiadali się na temat mojego przypadkowego spotkania, więc postanowiłam ujawnić trochę więcej w tym temacie. Tamtego dnia kiedy wróciłam do domu nie mogłam przestać o nim myśleć. Postanowiłam, że nie będę zgrywać nie wiadomo kogo i sama zdecydowałam się zadzwonić. Przez chwilę nie byłam pewna tego co robię, ale w myślach mówiłam sobie "Co ci zależy? Jak nie spróbujesz nigdy się nie dowiesz jakie będą efekty.'' Nie wiem, teraz weszła jakaś moda, że tylko facetom wypada ubiegać o nasze względy. Myśl, że komuś na tobie zależy i zrobi dla ciebie wszystko, a nawet jeszcze więcej jest czymś pięknym. Pewnie sobie coś o mnie pomyślicie. Co ona wygaduje? Chyba zwariowała! Przełamałam tą modę i jestem z siebie dumna. Od zawsze byłam odważną osobą, która nie boi się jakiejkolwiek krytyki ani żadnych zbędnych komentarzy. Zawsze co było do załatwienia to wszyscy prosili właśnie mnie. Dobra, ale już nie gadam głupot tylko przechodzę do sprawy. Tak więc umówiłam się z nim na kawę. Wczoraj o 16.30. Siedząc w kawiarni i patrząc na tych wszystkich zakochanych byłam szczęśliwa, ale jednocześnie lekko zazdrosna, że to nie mogę być ja. Na co dzień jestem optymistką, dlatego powiedziałam sobie dość tego! Przecież na ciebie też kiedyś przyjdzie czas. Popatrzyłam na drzwi wejściowe, w których pojawił się Paweł, bo tak ma właśnie na imię. Usiadł koło mnie i zamówiliśmy kawę. Długo rozmawialiśmy. Mimo, że znam go bardzo krótko mamy wiele wspólnych tematów.
Wypiliśmy kawę i poszliśmy się przejść po parku. Niebo zmieniało już swój kolor z niebieskiego na granatowy. Spytał czy może mnie odprowadzić. Z uśmiechem na twarzy zgodziłam się i poszliśmy.

14 komentarzy:

  1. Romantyczne to było ;) Zazdroszczę :3

    OdpowiedzUsuń
  2. ja niestety nie mogę biegać bo mam coś z biodrem stąd zwolnienie z wf tez mam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No no, zapowiada się bardzo ciekawie. Na pewno będę śledziła Twoją love story. ;D
    pozdrawiam cieplutko. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. ja bym chyba sama nie odezwała się do chłopaka, którego ledwie znam :P czekałabym aż on zadzwoni.
    ~Kamila

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet tak nie myśl! Żyje się raz i warto zaryzykować. Po prostu musi się udać. Trzymam kciuki! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja mam wrażenie, że moda na to, że to facet powinien zrobić pierwszy krok mija. Teraz coraz częściej kobiety wychodzą z propozycją spotkania. To już właściwie nic nowego. Zazdroszczę miłego spotkania i trzymam kciuki za dalszy rozwój sytuacji:*

    OdpowiedzUsuń
  7. jest jak jest.. nic się na to nie poradzi.. nie mam z kim pogadać, bo zaraz słyszę, że się żalę.. w takich momentach zamykam się w sobie i po rozmowie..

    OdpowiedzUsuń
  8. na samym początku chciałabym życzyć Ci zdrowia! :)

    uwielbiam czytać o tym, jacy ludzie są szczęśliwi, jak miło spędzało im się czas. szczerze mówiąc, dobrze zrobiłaś dzwoniąc do niego, ja pewnie bym tego nie zrobiła, teraz nie muszę się już upewniać, bo znalazłam najwspanialszego chłopaka! :)

    mam nadzieję, że i Tobie ułoży się z Pawłem, czy to w związku, czy w przyjaźni. :)

    pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. obyś nie zachorowała. :)

    oj, jak romantyczni było i gratuluję odwagi z zadzwonieniem. dobrze, że się odważyłaś.

    OdpowiedzUsuń
  10. `szczurki są boskie ;** a co się stało, jeśli moge spytac ?. ;**

    OdpowiedzUsuń